Serial Miasteczko Wayward Pines | Recenzja

Gatunek:  Thriller | Sci-Fic | 2015 – 2016

Serial Wayward Pines  – na pozór nudne amerykańskie miasteczko, jakich setki niczym Fairview  z Gotowych na wszystko czy też  Cicely z Przystanku Alaska. Coś tu jednak jest nie tak – im dłużej spędzasz tu czas tym więcej rzeczy wydaje się dziwnych, nienaturalnych. Mieszkańcy nie są już tak przyjaźni jak przy pierwszym poznaniu, chcesz się wydostać z Wayward Pines – ale nie możesz.

Brzmi jak koszmar i sen – witaj w WAYWARD PINES. 

Główny bohater, z którego perspektywy przyjdzie nam odkrywać tajemnice miasteczka  – Ethan Burke ( w tej roli Matt Dillon ) pewnego dnia budzi się w szpitalu w Wayward Pines. Od tego momentu zaczyna się uporczywe dążenie do poznania prawdy o miasteczku, jego mieszkańcach i próba ucieczki. Tutaj muszę ocenić grę Matt’a Dilllon’a – niestety jest strasznie drewniany, ciężko się go słucha i ogląda. Był największym jak dla mnie mankamentem serialu – niemniej zostało to poprawione (nie będę zdradzał w jaki sposób). 

Serial Wayward Pines jest dostępny na HBO GO.

Zagadka | Zagrożenie | Tajemnice

W serialu znajdziemy również czarne charaktery , szalonego naukowca, nie brakuje również wątku romansu, ciągłego zagrożenia jak i “potworów”  – określanych jako ABBY ( -dla każdego coś miłego- ).

Jaki mamy rok?  | Gdzie jesteśmy? | Dlaczego nie możemy opuścić miasta? | Co jest za murem?

To pytania na ,które główny bohater próbuje uzyskać odpowiedź.

Pierwsze wrażenie  jakie wywarł na mnie serial nie było najlepsze – w dużej mierze przez grę aktorską głównego bohatera (drewno). Mimo wszystko z odcinka na odcinek w miarę rozwijania się wątku serial zyskał w moich oczach. Mamy tutaj nie tylko ciekawą historię przyszłości osadzoną niejako w współczesności (sic!) ale również dobrą akcję.  Szkoda jedynie, że FOX nie zdecydowało się na kontynuowanie i trzeci sezon – pozostawili spory niedosyt, eh.

WSPOMÓŻ SERWIS